Więc jesteśmy, Keir i ja po 6-ścio tygodniowym wyścigu, prowadzenia i zarządzania naszą ‘własną’ pousadą (Pousada to brazylijska nazwa pensjonatu), w samym środku brazylijskiego wietrznego wybrzeża, a dokładniej w małej wiosce rybackiej Ilha do Guajiru. Ze słabą znajomością portugalskiego i ogromnym apetytem na pływanie, nie był to łatwy lecz na pewno bardzo edukujący wyścig. Do tej pory przeżyliśmy niesamowite doświadczenie, ale skoro sezon zbliża się do końca i rezerwacje przestały przychodzić, to w końcu nadszedł czas na naszą zasłużoną i długo wyczekiwaną wycieczkę. W tym blogu będziemy opisywać wszystkie odwiedzone przez nas miejscowości, z Fortalezy aż do Barra Grande. Ponad 500 km wybrzeża ze szczegółowym sprawozdaniem, jak taka wyprawa przez wybrzeże północno-wschodniej Brazylii wygląda naprawdę! Bez marketingu, bez reklam, zaledwie dwoje rzetelnych kitesurferów jedzie na wyprawę i próbuje znaleźć idealne miejsce na przyszłościowy Kite-Point, który będzie tam, gdzie chcemy wybudować naszą pousadę potencjalnie tak szybko, kiedy tylko nowy sezon się rozpocznie (październik) …

Plan naszego wyjazdu z powrotem do Fortaleza z Ilha do Guajiru było trochę niesforny szczerze mówiąc, aby nie nazwać go nieudolnym! Mianowicie sprawdzając jedynie czas odjazdu autobusu (nie słuchając rad znajomych aby zabukować bilet dzień wcześniej, bo przecież jest po sezonie i Kasia i Keir wiedzą lepiej), przyjechaliśmy zrelaksowani do miasta (5 km od Ilha) tuż przed odjazdem chcąc kupić bilet i odjechać. Niestety (częściowo ze względu na poprzedniej nocy caipirinhas) przyjechaliśmy późno na dworzec autobusowy, a autobus był przepełniony i oczywiście nie było już nawet miejsc stojących.! Oznaczało to czekanie w mieście na następny autobus kolejne 6 godzin.

Lekcja Pierwsza! Kite-Punkt wskazówka nr 1: Zarezerwuj autobusy dzień przed wyjazdem, nawet po sezonie! Nie pij zbyt wiele Caipis “dzień przed odjazdem!

Nadeszła 16:30, a my w końcu byliśmy w autobusie, z Itaremy aż do Fortalezy. Zabrali nasz sprzęt (30 kg) za niespodziewana dopłatą 10 R$ do 28 R$ ceny biletu od osoby. Śmieszne pieniądze w porównaniu do najtańszej rdzawej taksówki, która nie weźmie cię za mniej niż 300 R$ w prywatnym samochodzie. Autobus, Fretcar był bardzo wygodny, a oprócz lekko trąconych, patrząc łagodnym okiem, bardzo głośno i dość niesfornie zachowujących się 6-ścio palczastych rybaków, na miejscach stojących tuż przy naszych fotelach, mieliśmy dość płynną jazdę.

Wcześniej tego samego dnia podczas oczekiwania na dworcu autobusowym i zalogowaniu się do Internetu, próbowaliśmy zorganizować nasze zakwaterowanie, używając booking.com. Szybko okazało się, że na sobotni wieczór, znalezienie czegoś tańszego niż 150 R$ za noc graniczy z cudem. Po długich poszukiwaniach w końcu znalazłam jeden pensjonat, wiec długo nie myśląc szybko zarezerwowaliśmy go z przypływu euforii, że znaleźliśmy naprawdę “tanie” miejsce w mieście. Teraz, po przybyciu do dworca autobusowego wskoczyliśmy do taksówki. 85 R$ później i 40 minut jazdy taksówką dotarliśmy do naszego pensjonatu około godziny dwudziestej trzeciej, zmęczeni, zrzędliwi i zdezorientowani.

Kite-point wskazówka podróży nr 2: Zaplanuj, aby dojechać do następnego celu przed zmrokiem, ponieważ daje dużo lepsze poczucie, gdzie jesteś. I sprawdź lokalizację przed kliknięciem potwierdź rezerwację! W refleksji, myślę, że moglibyśmy po prostu wskoczyć do taksówki i poprosić, o zabranie nas do pobliskiego taniego pensjonatu w Fortalezie. To pewnie byłoby o wiele tańsze i wygodniejsze rozwiązanie. Alternatywnie, co większość kiterów robi, to po prostu zostają w swoim hotelu aż do ostatniego dnia, a następnie zamawiają drogą taksówkę prosto na lotnisko, aby być z powrotem w biurze w poniedziałek, bez stresu i nieprzyjemnych sytuacji.

Nasz nocleg w Fortalezie nieco bardziej “na uboczu”, niż oczekiwaliśmy, okazał się jak najbardziej trafnym wyborem. Wszystkie złe myśli jakie towarzyszyły nam poprzedniej nocy szybko zniknęły rano. Dzielnica o nazwie Porto das Dunas, wyglądająca jak “Bel-Air” Fortalezy, gdzie zamożni fortalezyjczycy przyjeżdżają na wypad na plażę. Poczucie bezpieczeństwa i ogólnie dobrej organizacji, na pięknej plaży z bardzo błękitną, falistą i pełną kitesurferów wodą, było na pewno miłą niespodzianką, gdyż Fortaleza znana jest z dość natarczywych plażowych sprzedawców i nie do końca bezpiecznych okolic. Byliśmy jedynie 20 km od centrum, cisza, spokój i nie wspominając, że 5 minut spacerkiem od naszego noclegu znajduje się największy Aqua Park Ameryki Południowej, który i tak planowaliśmy odwiedzić. Dlatego też okazało się, że nasz przypadkowy wybór taniej pousady był jak najbardziej trafny.

Porto das Dunas Fortaleza

Porto das Dunas Fortaleza

Jutro jedziemy poszaleć na zjeżdżalniach parku, jak również odwiedzić okoliczną wioskę rybacką o nazwie Prainha i ocenić warunki i fale, więc bądźcie gotowi na nowe sprawozdanie. Teraz siedzimy sobie przy basenie w pousadzie, z lampką “najlepszego” Brazylijskiego białego wina i debatujemy jak bardzo produktywny był nasz dzień.

Road trip czas zacząć

Road trip czas zacząć

Samochód został wynajęty z małej firmy za tylko 60 R$ dziennie, na jutro mamy szczegółowy plan (jak nigdy) i słuchamy dzwonienia z kościoła w niedzielną noc, które zagłusza naszą relaksującą jamsesion! Życie w Brazylii jest wspaniałe, a my nie możemy się doczekać następnych 2 tygodni.